Co nam zostało z dawnych Polaków? Czy warto wracać do tradycji sarmackich, a może ich miejsce jest w zakurzonych gablotach muzealnych? O współczesnym wymiarze tradycji staropolskiej dyskutowali w Galerii Delfiny wielkopolski pisarz, pieśniarz i historyk sztuki Jacek Kowalski oraz redaktor Rafał Ziemkiewicz.

Zapomniany już dziś Henryk Rzewuski w swoich „Pamiątkach Soplicy”, zbiorze gawęd szlacheckich, zostawił swoisty testament polskiego sarmatyzmu. – Sam autor zainspirował Adama Mickiewicza do napisania „Pana Tadeusza” – przypomniał prowadzący spotkanie Rafał Ziemkiewicz. Zdaniem dyskutantów sarmatyzm uwiódł Polaków, bo definiował wolność i ducha dawnej republikańskiej Rzeczpospolitej. Jacek Kowalski wspominał też o sarmackich korzeniach niepodległości 1918 r. – Bez tego ducha Polacy być może „przespaliby” moment dziejowy, pozwalający powołać własne państwo po 123 latach niewoli – tłumaczył wielkopolski pieśniarz.

Obaj prelegenci zgodzili się, że już w czasach sarmackich rozgorzała „wojna fraka z kontuszem”, która w pewnej formie trwa do dziś. To odwieczny spór „reformatorów”, którzy na modłę niegdyś francuską, dziś ogólnie zachodnią, chcieliby zmieniać Polskę i Polaków. W kontrze do nich stali sarmaci i ich późniejsi spadkobiercy duchowi, widzący wartość w tożsamości i tradycji narodowej, choćby była uważana za nienowoczesną. Przepojona była za to duchem wolności i praw obywatelskich nieznanych w innych państwach Europy – co do pewnego momentu było siłą Rzeczpospolitej, by ostatecznie przerodzić się w źródło jej klęski. Jednak staropolskie tradycje polityczne, nawet te wyśmiewane, przetrwały w pewnych formach. Przykładem jest liberum veto stosowane w UE i ONZ – zauważyli rozmówcy.

Ciekawa i skrząca się od erudycji dyskusja przerywana były pięknymi pieśniami w wykonaniu Jacka Kowalskiego przy akompaniamencie gitary.

Organizatorem spotkania była Fundacja im. XBW Ignacego Krasickiego. Partnerem wydarzenia była „Żabka”.