Malarstwo może ukazywać historię ale może też samo być jej częścią. Widać to na przykładzie zarówno historyczno-szpiegowskiej trylogii autorstwa Marcina Falińskiego i Marka Kozubala, którą wieńczy najnowsza książka „Operacja Retea” jak i pokazu obrazu „Chopin w salonie księcia Antoniego Radziwiłła w roku 1829” Henryka Siemiradzkiego w Pałacu Książąt Radziwiłłów w Nieborowie.

Arkadiusz Bińczyk, ekspert medialny i popularyzator historii, współautor książek „Poczet Przedsiębiorców Polskich. Od Piastów do 1939 roku” i „Świat Szlachty Polskiej. Dzieje ludzi i rodzin”.

„Tak naprawdę potrafimy mówić tylko przez nasze obrazy” – stwierdził Vincent van Gogh. Słowa te trafnie oddają wspomniane wydarzenia kulturalne. Książki autorskiego duetu Faliński – Kozubal oraz wystawa, podczas której możemy studiować obraz Siemiradzkiego, pokazują z jednej strony nasz dorobek kulturowy a z drugiej nawiązują do postaci i wydarzeń z narodowej historii.

Dla Marka Kozubala i Marcina Falińskiego punktem wyjścia do rozpoczęcia pisania powieści były dzieje „Portretu młodzieńca” Rafaela Santi. Obraz trafił do polskich zbiorów sztuki za sprawą Izabeli z Flemingów Czartoryskiej i stał się jedną z pereł bogatej kolekcji rodu Czartoryskich, wśród której nie zabrakło też „Damy z gronostajem” Leonarda da Vinci. Dramatyczne losy zgromadzonych przez Czartoryskich dzieł sztuki i księgozbioru współgrały z dramatyzmem polskiej historii. „Portret Młodzieńca”, wywieziony z Polski w trakcie II wojny światowej, trafił na listę zaginionych arcydzieł.

I tu wkraczamy na zasnuty mgłą tajemnic grząski teren walk wywiadów, na którym majaczą cienie handlarzy dziełami sztuki. Podczas autorskich wieczorów, zorganizowanych przez Fundację im. XBW Ignacego Krasickiego w ramach cyklu „eSpotkania z książką”, które odbyły się w warszawskiej Galerii Delfiny, Faliński i Kozubal barwnie opowiadali o dziejach obrazu, mało znanych wydarzeniach historycznych, realiach pracy wywiadowczej i własnym warsztacie pisarskim. W dwóch pierwszych częściach trylogii – „Operacja Rafael” i „Operacja Singe” śledzimy najpierw historię „Portretu młodzieńca”, przy czym w drugiej odsłonie cyklu pojawiają się tajne dokumenty żołnierzy z Armii Andersa.

W „Operacja Retea”, finałowej odsłonie trylogii, autorzy przyglądają się procesowi indoktrynacji, wychowywania oraz działalności tzw. nielegałów. Jest to też po części thriller polityczny, pokazujący, jak zmiana rządu wpływa na funkcjonowanie służb. Można łatwo zauważyć, że odmalowany tu historyczno-szpiegowski pejzaż wpisuje się w hiperrealizm – kierunek w sztuce, który polega na takim odwzorowaniu rzeczywistości, że odbiorcy trudno określić, czy ma do czynienia z obrazem, czy zdjęciem. Jest to zasługa autorów.

Marcin Faliński ma za sobą doświadczenie pracy w dziennikarstwie ale przede wszystkim służby w polskim wywiadzie, uczestniczył w wielu operacjach wywiadowczych za granicą.

Marek Kozubal jako dziennikarz zajmował się m.in. tematyką kryminalną, w tym przestępczością zorganizowaną. Pasjonuje się historią i wojskowością, a przede wszystkim poszukiwaniem zaginionych dzieł sztuki. Toteż zawarte w książkach opisy zarówno zdarzeń jak miejsc są bardzo realnym odzwierciedleniem rzeczywistości.

Nieco odmiennym, acz pokrewnym pejzażem historii jest wystawa słynnego obrazu Henryka Siemiradzkiego „Chopin w salonie księcia Antoniego Radziwiłła w roku 1829”. To wyjątkowe dzieło ostatni raz było wystawiane w Polsce 133 lata temu w Krakowie. Teraz, dzięki Muzeum w Nieborowie i Arkadii oraz Fundacji Trzy Trąby, której założyciel, Maciej Radziwiłł, znany jest z organizowania wielu arcyważnych wydarzeń kulturalnych, obraz można oglądać w pięknych wnętrzach radziwiłłowskiego pałacu w Nieborowie aż do końca wakacji.

Wypożyczony z prywatnej kolekcji w Nowym Jorku obraz powstał w 1887 r. na zamówienie poznańskiego wydawcy, pedagoga i literata Karola Kozłowskiego. W twórczości Siemiradzkiego dzieło to zajmuje wyjątkowe miejsce, ze względu na polską tematykę, odbiegającą od antycznych inspiracji malarza. Siemiradzki uchwycił scenę koncertu Fryderyka Chopina, który miałby odbyć się w 1829 r. w jednej z posiadłości Antoniego Henryka Radziwiłła. Jest to wyimaginowana scena, mimo iż Chopin bywał u Radziwiłłów w Antoninie, Berlinie i Poznaniu.

Obraz pokazuje atmosferę wieczoru muzycznego. Wokół Chopina grającego na fortepianie zgromadzili się domownicy i zaproszeni goście. Centralną część kompozycji stanowi jednak nie Chopin, a książę Antoni Henryk Radziwiłł oraz jego córka Eliza, opierająca się o ramię ojca. Wśród postaci można rozpoznać żonę księcia Antoniego – piękną Fryderykę Luizę Hohenzollern, bratanicę Fryderyka II Wielkiego, znaną z przychylności wobec Polaków i miłości do męża. Widzimy też córkę Wandę, Alexandra von Humboldta – podróżnika, przyrodnika i twórcę nowożytnej geografii, Bernharda Kleina – niemieckiego kompozytora, Carla Ludwiga Bergera – profesora muzyki oraz Rahel Varnhagen von Ense – pisarkę pochodzącą z berlińskiej rodziny żydowskiej.

Podziwiając obraz, jak też tonącą w ogrodowej, pełnej kwiatów zieleni i arkadyjskiej ciszy pałacową architekturę, kryjącą wyjątkowe zbiory, można się zamyślić nad złożonymi wątkami polskiej historii i jej twórców. „Dzisiaj muzeum to już nie jest zbiór przedmiotów, ale wielka opowieść. To potężne medium, które kształtuje naszą wyobraźnię o przeszłości” – stwierdził prof. Rafał Wnuk, historyk, politolog i muzealnik.