W sobotę, 14 marca 1801 r. w Berlinie zmarł w wieku 66 lat Ignacy Błażej Franciszek Krasicki herbu Rogala, od 1795 r. prymas Polski nieistniejącej już państwowo, arcybiskup gnieźnieński. Pochowany został w podziemiach berlińskiej archikatedry św. Jadwigi Śląskiej, ale w 1829 r. jego prochy zostały przeniesione do archikatedralnej bazyliki prymasowskiej w Gnieźnie.
Niedawno obchodziliśmy 290. rocznicę urodzin Ignacego Krasickiego, który powszechnie znany jest z wcześniejszej godności kościelnej jako Xiążę Biskup Warmiński – XBW. Na świat przyszedł w czwartek, 3 lutego 1735 r. w Dubiecku niedaleko Przemyśla. Fundacja XBW jubileusz urodzin patrona upamiętniła m.in. tekstem „Muza nie da umrzeć mężom godnym chwały”. Taką zapożyczoną od Horacego frazę król Stanisław II August, rodowo Poniatowski, umieścił na wręczonym jego artystycznemu mistrzowi złotym medalu. Wspomniany tekst koncentrował się na kościelnej i świeckiej karierze XBW. Niniejszy, publikowany przez fundację w wigilię 224. rocznicy śmierci „księcia poetów”, ma charakter komplementarny i dotyczy jego twórczości. Notabene okoliczność, że w prawie każdym większym mieście znajduje się ulica Ignacego Krasickiego związana jest oczywiście z literaturą, a nie z biskupstwem. Patron umieszczony został na tej samej półce narodowej pamięci kulturowej, co Adam Mickiewicz, Henryk Sienkiewicz, Juliusz Słowacki, Maria Konopnicka czy Władysław Reymont.
Dorobek literacki XBW to obszar ogromny, analizowany od wielu lat w wydawnictwach naukowych, popularnonaukowych i publicystyce. Niniejszy skromny tekst nawet nie śmie się z nimi porównywać, przyjąłem zatem autorski klucz przybliżenia kilku wątków. Generalny wniosek z oceny twórczości Ignacego Krasickiego brzmi – oczywiście miał talent wrodzony, który można symbolicznie przyrównać do diamentu, ale został doskonale oszlifowany. Już jako uczeń kolegium jezuickiego bardzo ładnie mówił i układał okrągłe zdania, co bardzo ułatwiło mu szybką karierę w strukturach kościelnych. Jednak najważniejsze utwory, o których od pokoleń uczy się w polskich szkołach – tzn. uczyło się, w nowych podstawach programowych trudno się połapać – napisał już jako XBW w przedziale wiekowym 40-60 lat, czyli po zebraniu wielu bardzo różnorodnych doświadczeń, a przed spowolnieniem pisarskiej aktywności na urzędzie prymasa. Współcześni krytycy oceniliby, że koło czterdziestki to debiut… późny, chociaż obiecujący.
Wczesne próbki literackie księdza Ignacego Krasickiego naturalnie wiązały się z religijnością, w szczególności były to zbiory kazań. Najsłynniejsze wygłoszone zostało w 1764 r. w katedrze warszawskiej podczas koronacji króla Stanisława II Augusta. Uzyskanie przez 32-letniego zaledwie księdza w 1767 r. prestiżowego biskupstwa warmińskiego rzecz jasna tego nurtu nie osłabiło, ale paradoksalnie – religijność stopniowo stawała się maską XBW. Jego umysł ewoluował ku obszarom zdecydowanie świeckim. Okazał się twórcą wszechstronnym, uprawiał najróżniejsze gatunki literackie, a nawet… dziennikarskie – artykuły informacyjne i publicystyczne, felietony, powieści o charakterze rozpraw filozoficzno-obyczajowych, powiastki, komedie, bajki, satyry, poematy, listy poetyckie, wreszcie drobne wiersze. Cały ten dorobek przepełniony jest ideami Oświecenia oraz głęboką wiarą autora w sens szerzenia edukacji i rozwoju nauki. XBW starał się wpływać na polskie społeczeństwo i wychowywać je. Opowiadał się za postępem, zwalczał zaś zacofanie i ciemnotę. Konsekwentnie ośmieszał wielowiekowe przesądy oraz objawy moralnego upadku, jakie dostrzegał wśród sobie współczesnych, w tym również wśród duchowieństwa.
W czasach przerabiania twórczości Ignacego Krasickiego w szkole postawiłem na własny użytek dwie powiązane tezy, które przez kilka następnych dekad umocniłem. Po pierwsze – pozycja XBW była tak potężna, zarówno w hierarchii kościelnej, jak też w strukturach władzy świeckiej (był zausznikiem króla i senatorem), że… mógł sobie pozwolić na upublicznianie umysłowych dywagacji. Taka uboczna w stosunku do posługi duchownego twórczość byłaby wręcz niewyobrażalna dla zwykłego księdza, nawet z tytułem kanonika. Po drugie – niezwykłym fundamentem twórczości literackiej Ignacego Krasickiego był właśnie jego stan kapłański. To teza całkiem prywatna, ale bardzo logiczna – otóż zdumiewająco głęboką wiedzę o ludzkich przywarach czerpał z… udzielania sakramentu pokuty. Informacje uzyskiwane przez spowiednika w konfesjonale oczywiście objęte są świętą tajemnicą, pod karą wiecznego potępienia i mąk piekielnych – ale w odniesieniu spersonalizowanym. Te same informacje zanonimizowane, uogólnione i usystematyzowane dają zbiorowy obraz ludzkich ułomności. Obstawiam, że właśnie ta wiedza była dla XBW inspiracją do literackiego przetwarzania, zwłaszcza w bajkach i satyrach.
Pierwszym ważnym świeckim utworem Ignacego Krasickiego był „Hymn do miłości Ojczyzny” z 1774 r., czyli dwa lata po pierwszym rozbiorze Polski, w wyniku którego jego diecezja warmińska trafiła spod berła króla w Warszawie pod twardą rękę króla w Berlinie. Owa patriotyczna strofa została włączona w tym samym roku do poematu heroikomicznego „Myszeida”, nawiązującego do legendy o królu Popielu. Notabene dość długo pełniła rolę hymnu narodowego, wszak napisana ponad dwie dekady później w dalekich Włoszech, już po ostatecznym upadku Rzeczypospolitej, pieśń Józefa Wybickiego była marszem znanym jedynie legionistom. Wkrótce po „Myszeidzie” Ignacy Krasicki napisał obejmującą trzy księgi pierwszą polską powieść „Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki”.
XBW sprawnie administrując diecezją, a także stale brylując na dworze króla Stanisława II Augusta, zachowywał wenę twórczą i pisarską wydajność. W latach 1776-1778 powstały słynne, podzielone na cztery części „Bajki i przypowieści”, które szybko uzyskały przekłady na liczne języki w Europie. Ignacy Krasicki ośmieszał w nich pospolite przywary ludzi, takie jak głupota, zarozumialstwo, pycha, egoizm, stawianie siły ponad prawem, ucisk najbardziej bezbronnych. Trafiał swoimi utworami w autentyczne zapotrzebowanie społeczne, dlatego stał się twórcą popularnym poza Polską i tłumaczonym. Ciekawostką niepojętą dla współczesnych czytelników może być okoliczność, że absolutnie nie na język… angielski, wówczas w kontynentalnej Europie marginalizowany.
W 1777 r. napisał skandalizującą „Monachomachię”, czyli poemat heroikomiczny o wojnie mnichów z dwóch zakonów – karmelitów i dominikanów. Napisany w Poczdamie dynamiczny utwór pełen komizmu był ostrą krytyką stanu duchownego, satyrą ukrytą pod kostiumem zabawnych postaci. Zwaśnionych mnichów pogodził mocny trunek i wspólna namiętność do kielicha. Poemat wywołał głębokie oburzenie hierarchii kościelnej, ale chronionemu przez dwóch królów, polskiego i pruskiego, XBW nikt nie mógł nic zrobić, no poza papieżem Piusem VI, który jednak miał w Rzymie większe własne problemy. Ignacego Krasickiego piętnowano głównie za skalanie własnego gniazda, tym bardziej, że przecież sam znany był z luksusowego życia w stylu środowisk ośmieszonych w utworze. Skandal dotyczył konkretnych wątków obyczajowych, w tamtej epoce absolutnie niewyobrażalne nawet dla śmiałego XBW byłoby np. tknięcie hermetycznego wątku seksualizmu duchowieństwa, w szczególności zakonnego. Żeby załagodzić skandal, po dwóch latach Ignacy Krasicki napisał „Antymonachomachię”, czyli pozorne zaprzeczenie pierwszego poematu. Tym razem zakonnicy wiedli bogobojne życie w klasztorze, do którego wiedźma podrzuciła egzemplarz oburzającej „Monachomachii”. Żeby odcięcie się od pierwowzoru było skuteczne, niektóre jego tezy przewrotnie zostały… powtórzone.
Z kalendarium twórczości XBW wynika, że jednocześnie pracował nad wieloma różnorodnymi utworami. Z okresu 1776-1779 pochodzą m.in. „Historia”, „Satyryk”, „Solenizant”, „Frant”, „Krosienka”, „Łgarz”, „Statysta”, „Pieniacz”, „Wojna chocimska”, tragedia „Zygmunt August”, „Wiersze”, „Listy”. Poza wspomnianymi wcześniej „Bajkami”, a także napisanymi znacznie później „Bajkami nowymi” największą popularność zarówno w swojej epoce, jak też w późniejszych wiekach Ignacy Krasicki zdobył „Satyrami”, stworzonymi w dwóch częściach w okresie 1778-1784. Te krótkie formy dawały wyrazisty, może nawet przejaskrawiony obraz życia sarmackiej szlachty pod koniec XVIII wieku, z jej wadami i przywarami. Bardzo pesymistyczny obraz życia we współczesnej mu Polsce autor zestawiał z tradycjami przodków. Refleksje XBW były na tyle uogólnione, że stały się wskazówkami ponadczasowymi.
Najbardziej płodny okres twórczości Ignacego Krasickiego nałożył się na specyficzną epokę w historii Polski. Były to dwie dekady pomiędzy pierwszym rozbiorem w 1772 r. a drugim w 1793 r., ze stanowiącym jego przedłużenie ostatecznym trzecim w 1795 r. Ten pierwszy polegał tylko/aż na okrojeniu Rzeczypospolitej, zmniejszone państwo radykalnie osłabło, zwłaszcza militarnie, ale przecież funkcjonowało. Król Stanisław II August był światły i miał wizje rozwojowe, nikt nie uwierzyłby, że będzie monarchą już ostatnim. Kulturalnie Polska właśnie wtedy rozkwitała, za sprawą m.in. działalności XBW. Sejm Wielki 1788-1792 podjął poważną reformę ustrojową, której symbolem stała się konstytucyjna ustawa rządowa z 3 maja 1791 r. Niestety, wszystko zniszczyła w 1792 r. wojna napastnicza Rosji, sprowadzona na wezwanie Targowicy.
Upadek Rzeczypospolitej jako państwa zbiegł się losowym przypadkiem z awansowaniem Ignacego Krasickiego na prymasa Polski. Notabene urząd ten, powiązany historycznie z archidiecezją w Gnieźnie, papieże utrzymywali przez cały okres zaborów. W każdym razie w 1795 r. zakończyła się nie tylko epoka XBW w warmińskiej diecezji, jest to również data graniczna w jego twórczości. Jako prymas bez państwowości pisania nie zaprzestał, ale twórczość ze schyłkowego okresu życia nie jest już tak znana i znacząca, jak wcześniejsza. Z tych lat warto odnotować wydanie „Bajek nowych”, a także regularne uprawianie przez Ignacego Krasickiego publicystyki, czyli działalność bardziej dziennikarską niż pisarską.
Mało znane, a niezwykle ciekawe są oceny twórczości XBW dokonane w XIX wieku przez dość specyficznych analityków, którzy sami byli wybitnymi poetami. Jeden z nich to niejaki… Adam Mickiewicz, który urodził się w 1798 r., czyli jego życie na trzy lata „zazębiło się” z końcówką Ignacego Krasickiego. Narodowy wieszcz w latach 1840-1844 prowadził w Collège de France w Paryżu wykłady z literatury słowiańskiej. Jako romantyk niezbyt entuzjastycznie wyrażał się o epoce Oświecenia, ale dorobek „księcia poetów” niezwykle doceniał. W jego ocenie XBW nie traktował zbyt poważnie swojego stanu kapłańskiego, zaś biskupem został z powodu zachwytu króla Stanisława II Augusta nad jego niezwykłym dowcipem i inteligencją. Adam Mickiewicz po koleżeńsku wysoko oceniał natomiast warsztat Ignacego Krasickiego: „Ma formę jemu tylko właściwą, ton lekki, styl jego to szczebiot, to świergot, a razem posiada całą precyzję formy francuskiej”.
Znacznie później, w 1879 r., twórczość Ignacego Krasickiego szczegółowo przeanalizował Józef Ignacy Kraszewski. Ten urodzony w 1812 r. pisarz, poeta i publicysta jest w kategorii liczby utworów (600 tomów, nie licząc form drobniejszych) absolutnym rekordzistą polskiej literatury. Ignacego Krasickiego utytułował „nauczycielem narodu” i porównał go z Janem z Czarnolasu: „Po 200 latach pustki i milczenia Krasicki znowu tworzy tę całość, jaka istniała za czasów Kochanowskiego, gdy śpiewak i naród jednym byli, gdy między społeczeństwem wykształconym a poetą, z łona jego wyszłym, serdeczny trwał związek, a gromada mu przyklaskiwała. Około książek Krasickiego kupi się nie jedna klasa, ale wszystkie stany. Wielkie to zaprawdę posłannictwo wzbudzić do życia, a kto je spełnił tak godnie – temu się imię wielkiego należy”.
Na zakończenie wyjaśnienie dotyczące tytułu. Autorem tego XX-wiecznego określenia był również klasyk, ale specyficznej kategorii – Józef Wissarionowicz Stalin. Nazwał tak radzieckich pisarzy, później było to kopiowane np. wobec oficerów politycznych. Po dekomunizacji, znaczeniowej dezynfekcji oraz cofnięciu do XVIII wieku określenie doskonale pasuje do scharakteryzowania postaci Xięcia Biskupa Warmińskiego.
Autor, Jacek Zalewski, jest komentatorem dziennika „Puls Biznesu”. Historią zajmuje się hobbystycznie, ale z wiedzą profesjonalną. Mieszka w Sulejówku, gdzie od kilkudziesięciu lat m.in. zajmuje się najpierw odrodzeniem, a potem podtrzymywaniem pamięci o Józefie Piłsudskim. Wiele lat temu będąc radnym doprowadził do zmiany PRL-owskiej nazwy ulicy Janka Krasickiego na Ignacego Krasickiego – taki tryb rozwiązania problemu został przyjęty przez jej mieszkańców z aplauzem.
Najnowsze komentarze