W naszym świecie, w którym jesteśmy obciążeni przez obowiązki w pracy, w domu i jeszcze próbujemy realizować marzenia, trudno znaleźć chwilę, żeby pomyśleć o sobie i swoim zdrowiu. Jest jednak wyjątek – to choroba, który dotyka nas w zupełnie nieodpowiednim momencie. A przecież nie trzeba wiele, aby uniknąć takiej sytuacji. Obok tak prozaicznych sposobów jak ruch czy dieta, warto też uzbroić się w wiedzę.
„Kongres Zdrowie Polaków”, to trzydniowe wydarzenie gromadzące najważniejszych ekspertów, działaczy, decydentów i autorytety nie tylko z zakresu medycyny, ale również nauki, sportu, rolnictwa czy polityki. Hasłem przewodnim tegoroczne edycji Kongresu w Światowym Centrum Słuchu w Kajetanach była „Nauka dla zdrowia Polaków”. Rzeczywiście omawiane zmiany, innowacje i trendy dotykały kwestii zdrowotnych Polaków w różnym wieku – od implementowanie nowego systemu edukacji zdrowotnej wśród dzieci i młodzieży, po działanie organizacji non-profit w systemie ochrony zdrowia, omówienie rewolucyjnych metod profilaktycznych czy zastosowaniu sztucznej inteligencji w medycynie.
Miałam przyjemność poprowadzić debatę na temat otwarcia rynku pracy na osoby z niepełnosprawnościami i budowania świadomości pracodawców i potencjalnych pracowników w zakresie synergii korzyści. Konkluzja ekspertów była jasna – nie stać nas na wykluczanie pełnowartościowych pracowników! Oczywiście wiele firm nadal boi się prowadzić procesy rekrutacji i wdrożenia w struktury firmy osób z niepełnosprawnościami – co widać w liczbach. Choć współczynnik aktywności zawodowej osób z niepełnosprawnościami w ostatnich latach wzrósł o 1,3 pkt. proc. i uplasował się na poziomie 34,2 proc., to jednak za wcześnie na wielką radość – ich aktywność zawodowa nadal znacząco odbiega od aktywności zawodowej osób sprawnych (w ciągu ostatnich 10 lat – od 2013 r. do 2022 r. – zatrudnienie OzN wzrosło o jedynie 19 proc.). Trzeba zacząć działać, nie stać nas na wykluczanie osób ze społeczeństwa i rynku pracy, tylko z powodu naszego własnego strachu czy niepewności. Rynek pracy coraz bardziej potrzebuje pracowników. Przewiduje się, że w ciągu 10 lat zabraknie ok. 2 mln pracowników.
Również debata poświęcona sztucznej inteligencji, prowadzona przez dr Macieja Kaweckiego, odbiła się szerokim echem. Eksperci klarownie wskazali, że na polu agregacji szerokich baz danych medycznych, czy formułowaniu wskazań do konkretnych specjalistów, sztuczna inteligencja niedługo może być codziennością w naszym życiu medycznym. Podkreślali oni również, że AI powinna być wprowadzana miarodajnie i transparentnie, w oparciu o certyfikowane procesy. Przecież nadchodzące zmiany nie dotkną tylko lekarzy, ale również pacjentów. Dlatego w kontekście wykorzystania AI mówimy również o rozległych zmianach ustrojowych, organizacyjnych i strukturalnych. Co ciekawe, prof. Henryk Skarżyński zaznaczył, że bardzo możliwe jest zorganizowanie jednej z przyszłych edycji Kongresu Zdrowie Polaków całościowo właśnie w temacie sztucznej inteligencji i omówieniu zagadnienia na konkretnych przykładach.
Nie mam wątpliwości, że sztuczna inteligencja może pomóc nam w codziennym życiu i pracy. Ale czy jesteśmy gotowi na tę rewolucję? Czy jesteśmy gotowi, aby lekarzem naszego pierwszego kontaktu był… robot antropomorficzny? A jeśli to pomoże lepiej zadbać nam o swoje zdrowie i częściej się badać? Niech każdy odpowie w zgodzie ze sobą.
Urszula Jóźwiak, prezeska Fundacji im. XBW Ignacego Krasickiego, dyrektorka Instytutu ESG
Źródło: Home&Market
Najnowsze komentarze