Marek Krajewski ma na swoim koncie jakieś dwadzieścia książek o detektywach Mocku i Popielskim. Nierówne – jedne robią wrażenie pisanych w pośpiechu, z akcją raczej nużącą, niż trzymającą w napięciu, inne są przeładowane drastycznymi opisami. Niemniej wiele wśród nich jest powieści znakomitych. I do takich należy „Miasto szpiegów” z lwowskiej serii, w której głównym bohaterem jest komisarz Edward Popielski.

Kryminał powinien być rozrywką, ćwiczeniem dla umysłu, ale również może być literacką perełką, pokazującą talent autora. Od „Miasta szpiegów” trudno się oderwać, także ze względu na to, że obcowanie ze stylem Krajewskiego sprawia intelektualną przyjemność. Powieść dopracowana we wszystkich szczegółach, w której proporcje między makabrą, napięciem a humorem (zwykle czarnym) wyważone są z wirtuozerską precyzją.

Marek Krajewski: Miasto szpiegów. Kraków 2021: Znak.